niedziela, 24 stycznia 2010

Moje krzesło


Kocisław wybrała sobie krzesło, nie ważne, że zamierzałam właśnie na nim usiąść do kolacji. No cóż, ale Kocisław jak zwykle wygrał i zmuszona byłam zająć inne krzesło.


środa, 20 stycznia 2010

Uczę się, nie widzisz?






Ponieważ sesja w toku to najlepiej przeszkadza się swojej właścicielce. Nawołuje głośnym miauczeniem gdzieś spod kanapy albo też rozkłada się na notatkach wszelakich i nie pozwala z nich korzystać.
Nie ma to jak być Kocisławem Wspaniałą.


Najlepiej śpi się na notatkach. Czym ważniejsze tym lepiej.

"Moje notatki, idź sobie!"

"Pobawić się czy nie pobawić... eeee nie chce mi się"

wtorek, 19 stycznia 2010

Zrób mi jeszcze jedno zdjęcie a Cię drapnę


 Niestety z namówieniem Kocisława do zdjęć są często problemy...

Lenić się, lenić. To jest życie.



I aktualne już zdjęcia Kocisława. W lecie przeszła ciężką operację, straciła 1/3 jelita grubego ponieważ zrobił jej się nowotwór. Od tego czasu ulubionym jej zajęciem jest spanie. Mało interesują ją zabawki i wszystko inne, ale wciąż jest najkochańszym kotem świata.

Lubimy też inne koty





To, że żyję z Kocisławem (nomen omen najpiękniejszym kotem na planecie) nie znaczy, że nie lubię innych kotów. Tym razem pokażę Wam koty Ani. Na pierwszych zdjęciach Mruczek i Puszek, bracia bliźniacy kupieni pod wpływem widoku Kocisława (a Ania kotów nie lubiła i miała na nie potworne uczulenie), na dwóch pozostałych Kicia - mała znajdka w nieokreślonym wieku.

Ja nie śpię tylko tak sobie leżę i myślę




Kocisław w pościeli


 

Kocisław paczkowy



Kocisław jest kotką, która uwielbia pomagać w pakowaniu paczek. Na zdjęciu ma już 8 miesięcy.

W pełni zdrowa i pełna życia



 
 
 
 
 

Kocisław w wieku 4 miesięcy stała się najpiękniejszym leniuchem :)

Niespodziewane problemy





Wkrótce potem okazało się, że Kocisław ma grzybicę, koci katar oraz prawdopodobnie gronkowca.

Rozpoczęliśmy leczenie biocanem (szczepienie przeciw grzybicy); unidoxem (antybiotyk na koci katar) oraz kąpiele regularne w nizoralu by leczyć skórę. Kuracja przyniosła zadowalające efekty i już po sześciu tygodniach Kocisław była znowu zdrową kotką.

Początek wspólnej przygody.


7 grudnia 2008 roku do mojego domu przywiozłam małą, przeuroczą kotkę rasy Maine Coon. Kotka pierwotnie otrzymała imię Lily, ale ponieważ nie pasowało do niej to wkrótce zmieniła imię na Kocisław i tak już pozostało.